Pewnego piątkowego wieczoru, nasza koleżanka z pracy Katie zabrała całą ekipę na prawdziwą amerykańską imprezę ! Równo o 21.30 wszyscy stawiliśmy się gotowi do wyjazdu. Na miejscu czekała już na nas Katie wraz z mężem i jego ... Kabrioletem ! Szczęśliwie ja jestem jedną z mniejszych osób z grona, także nie było wątpliwości kto pojedzie tym samochodem :) Znalazło się też miejsce dla Nory i Tailin :)
To był mój pierwszy raz kiedy jechałam samochodem bez dachu. Było miło, choć nie powiem trochę wietrznie :) Zaraz za nami ruszyła Katie wraz z Kamilem, Lin, Patrycją, Johnnym, Farhadem i Stefanie,a za nimi z kolei Trudy z Jacobem, Katariną i Blazsem :) Po kilkunastu minutach wszyscy spotkaliśmy się w pierwszym tej nocy barze :) Przy wejściu każdy z nas musiał pokazać dowód, aby nie było wątpliwości, że wszyscy jesteśmy pełnoletni. Ile razy byłam w amerykańskim barze/ dyskotece zawsze musiałam pokazywać dowód. Nie mam pojęcia czy to standard jednak ja zawsze się z tym spotykałam. Pamiętać należy również, że pełnoletność w USA oznacza 21 lat !!! ( nie jak w Polsce - 18 ). Pub, w którym się zatrzymaliśmy nie był duży. Po środku stał bar, był także bilard i telewizor gdzie wyświetlano mecz footballu amerykańskiego. Jeśli chodzi o puszczaną muzykę, głównie były to hity jak Gangnam Style etc, czyli wszystkim powszechnie znane utwory. Już po chwili trzymaliśmy w ręce butelki z alkoholem. Tego dnia nie miałam ochoty na piwo. Katie pokazała nam nową rzecz - Twisted Tea. Już po pierwszym łyku zakochałam się :) Smakuje dokładnie jak herbata mrożona ( ani krzty alkoholu), a jednak ma w sobie ponad 5% ! Od tamtej pory jeśli zdarzy mi się pić alkohol, będę wybierała tylko Twisted Tea! Szkoda, że nie mamy tego w Polsce. Dodam też, że pochodzi ze średniej półki, nie jest ani bardzo tania, ale też nie droga.
Katie zaprosiła nas również na shota. Podejrzewam, że był truskawkowy lub malinowy jednak ja czułam głównie alkohol. Za mocny jak dla mnie.
Stefanie, Lin, Tailin
Kamil,ja,Nora i Tailin
Katarina i Balzs
Katarina, Jacob, Trudy, Johnny i Patrycja
Balazs, Nora i Farhad
Długo nie zwlekaliśmy i niedługo potem pojawiliśmy się na parkiecie :)
I can dance ! :D
Wkrótce potem postanowiliśmy zmienić lokal. Udaliśmy się więc spacerkiem do drugiego pubu. Tam przywitał nas koncert na żywo :)
Tailin, Leen
Na podsumowanie imprezy, niektórzy udali się do campowej kuchni w poszukiwaniu po imprezowego posiłku :)
Wszyscy bez wyjątków bawili się świetnie. Śmiało mogę powiedzieć, że ta noc była jedną z lepszych jakie spędziłam do tej pory :) Niestety była to nasza ostatnia wspólna impreza. Niedługo potem wszyscy opuścili camp, po za naszą piątką. O tym jednak innym razem :) Buziaki !
Komentarze
Prześlij komentarz