26 lipca obchodziliśmy 22 urodziny Patrycji !!
Na obiad była lubiana przez wszystkich pizza! Na campie robimy pizzę od początku. Dla mnie jest pyszna! Tutaj nasza pizza, troszeczkę wzbogacona :)
Po lunchu zaskoczyliśmy Patrycję śpiewając sto lat :) Patrycja dostała od nas wypasiony torcik ( robiony przeze mnie ) i prezent :)
Dzień zakończyliśmy urodzinową imprezką z piwkiem w tle :D
Kolejnego dnia ( sobota ) wszyscy mieliśmy wolne, bo czekał na nas International Dinner :) ! Było super, ale więcej o tym już w kolejnym poście :)
Ciężko było mi cokolwiek zorganizować, ponieważ zazwyczaj spędzamy czas wspólnie, więc wygospodarowanie wolnego popołudnia na zrobienie tortu graniczyło z cudem ! Prawie się udało, pewna że Patrycja rozmawia z mamą, przy pomocy Stefanie przygotowałam wypasiony tort :) Niestety w ostatniej fazie przygotowań, Patrycja niespodziewanie pojawiła się w kuchni ! Zapytana co tutaj robię po pracy, odpowiedziałam " stoję sobie " :] Myślę, że domyśliła się co nie co, ale na szczęście spieszyła się na ćwiczenia. Udało się ! Tort gotowy, prezent kupiony. Jak to na Camp Chingachgook przystało Patrycja została podniesiona do góry 22 razy ! Prawie codziennie, na campie mamy co najmniej jedne urodziny, czasami dwa lub trzy. Zazwyczaj chłopcy podnoszą solenizanta 10 lub maksymalnie 13 razy, tutaj musieli się nieźle natrudzić :] Nie zapominajmy, że byliśmy w pracy :) W tym dniu były wyjątkowo dobre posiłki. Na śniadanie mieliśmy amerykańskie naleśniki : pancakes
Patrycja z naleśnikami z bitą śmietaną, sosem klonowym i bananami :)
Na obiad była lubiana przez wszystkich pizza! Na campie robimy pizzę od początku. Dla mnie jest pyszna! Tutaj nasza pizza, troszeczkę wzbogacona :)
Dzień zakończyliśmy urodzinową imprezką z piwkiem w tle :D
Zimno było, więc wykorzystałyśmy wszystkie możliwości :)
Kolejnego dnia ( sobota ) wszyscy mieliśmy wolne, bo czekał na nas International Dinner :) ! Było super, ale więcej o tym już w kolejnym poście :)
Komentarze
Prześlij komentarz