Przejdź do głównej zawartości

Zakupy po amerykańsku :)

Kochani z uwagi na liczne obowiązki, zawiesiłam na małą chwilkę dodawanie wpisów. Mam nadzieję jednak, że nikt nie pomyślał, że ów blog przestał działać, nic podobnego :)

Kiedy robiłam zakupy w amerykańskich sklepach od razu wiedziałam, że muszę o tym procesie opowiedzieć po powrocie :P Dlatego też postanowiłam zrobić małą dokumentację podczas wizyty w Walmarcie i oto jest wpis o zakupach po amerykańsku. W kilku wcześniejszych wpisach wspominałam już o szale zakupowym jaki dopadał nas w outletach. Dzisiaj będzie o zakupach spożywczych :) Możliwe, że niektórzy z Was słyszeli o najsłynniejszym w USA supermarkecie, w którym to amerykańskie rodziny robią zakupy. Mowa o Walmarcie, który wygląda mniej więcej tak :

 lub tak :



A tak wygląda ich główne logo i hasło. 

Walmart to amerykańska sieć supermarketów założona w 1969 r. przez Sama Waltona. W 2010 r. zdobyła tytuł największego sprzedawcy detalicznego na świecie. Pod koniec 2008 r. Walmart zanotował czysty zysk w granicach 13 mld $ przy obrotach 380 mld $. Pierwszy sklep został otworzony w stanie Arkansas, w którym do dziś mieści się jego główna siedziba. Firma jest największym, prywatnym pracodawcą w USA, Kanadzie i Meksyku. Bardzo często podczas podróżowania zaopatrywaliśmy się właśnie w Walmarcie, gdyż był to nam najlepiej znany sklep i można było go spotkać dosłownie wszędzie.Supermarkety w USA budowane są głównie na obrzeżasz miast, więc za każdym razem kiedy opuszczaliśmy jakieś miejsce np. Los Angeles wiedzieliśmy że niedługo naszym oczom ukaże się Walmart :) Zatrzymywaliśmy się wówczas i kupowaliśmy niezbędne nam produkty do przeżycia kolejnej doby : głównie chleb, ser żółty i szynkę dla chłopaków. Na dachu samochodu robiłam cały worek kanapek, które potem jedliśmy podczas podróży samochodem. Walmart miał jednak poważną wadę, mimo usilnych prób nie udało mi się odnaleźć w nim śledzi i kapusty kiszonej, których tak bardzo mi w USA brakowało :p Filmik, który zamieszczam poniżej realizowany był w innym,równie popularnym w Stanach sklepie: Target. Nieco droższy, ale z bogatszym asortymentem. Można było tam znaleźć zarówno rzeczy przydatne do domu, jak i ciuchy oraz artykuły spożywcze. Warto pamiętać, że ceny pokazywane na filmiku są cenami odnośnie do zarobków i życia w Stanach. Nie warto przeliczać ich na złotówki choć i w wielu przypadkach nawet po przeliczeniu na zł produkty są o wiele tańsze niż w Polsce. 





Przeciętny Amerykanin zarabia ok 2 tys USD, zważając na ceny można wywnioskować iż wydaje na produkty spożywcze znacznie mniej niż statystyczny Polak. Według portalu puls biznesu, tak kształtowały się zarobki przeciętnych Amerykanów w 2013r. 

Sprzedawca w sklepie (4,3 mln osób) - 2100 $ (6,8 tys. zł)
Kasjer (3,3 mln) - 1697 $ (5,5 tys. zł)
Pracownicy gastronomii (2,9 mln) - 1560 $ (5,0 tys. zł)
Pracownicy biurowi (2,8 mln) – 2439 $ (7,95 tys. zł)
Pielęgniarki (2,6 mln) – 5661 $ (18,45 tys. zł)
Kelnerzy (2,3 mln) – 1726 $  (5,6 tys. zł)
Obsługa klienta (2,3 mln) – 2759 $ (8,99 tys. zł)
Robotnik (2,1 mln) – 2200 $ (7,2 tys. zł)
Dozorca/sprzątacz (2 mln) – 2070   (6,7 tys. zł)
Sekretarka/asystentka w administracji (2 mln) – 2796 $ (9,1 tys. zł)

A o to bardzo ciekawe i warte uwagi zestawienie, na co stać Polaka a na co Amerykanina :


Dysproporcje te najlepiej widać choćby na cenie benzyny. W Polsce litr kosztuje ok 5,70 zł, w USA to nieco ponad jeden dolar. Uzależnieni od nikotyny również w Polsce nie mają lekko. Paczka Malboro kosztuje ponad 13 zł, w Stanach to prawie o połowę mniej ( 7.40 $ ). Tylko w jednej rzeczy dorównujemy mieszkańcom USA, komunikacja miejska jest równie droga jak u nas. 
W kolejnym filmiku pokazuje ceny lodów. Podobnie jak inne produkty, pakowane są po kilka, kilkanaście. I tak za 12 standardowych lodów - sandwich ( nasze ulubione ) zapłacimy ok. 3 $. Podobnie jest z tzw. sodą, czyli wszelkimi napojami gazowanymi w puszkach. Pakowane po 12 czy 24 kosztują zazwyczaj od 3 do 5 $. 
Na samym początku podróży zakupiłam sobie 12 puszek ice tea za ok.4$ i 24 butelki ( 0.3l ) wody niegazowanej za nieco ponad 2$. Nie byłam w stanie wypić tego podczas tych 14 dni, ponad 10 butelek i kilka puszek rozdaliśmy ludziom lotnisku. Jednym ze sztandarowych produktów, które uwielbialiśmy ( a szczególnie ich cenę - 1.50$ ) to popularne chipsy Pringelsy. 
My, Europejczycy, przyzwyczajeni do wysokich cen za tę elitarną markę chipsów, często wychodziliśmy ze sklepu zaopatrzeni w co najmniej dwie paczki. Amerykanie zdecydowanie rzadziej sięgali po tę markę, częściej zaś wybierali Doritos. Kiedyś już wspominałam o tych chipsach i z żalem stwierdzam, że nie spotkałam się jeszcze z nimi w Polsce. 




Jeszcze kilka pamiątkowych fotek ze sklepu :)






Płatki w kartonach i mleko w dużych butelkach, kto tego nie zna z amerykańskich filmów :D Na koniec filmik promujący markę OREO :]
   


Ja osobiście nie przepadam za tymi ciasteczkami, aczkolwiek zdaję sobie sprawę że istnieją ich prawdziwi fani, którzy mieliby w Stanach istny raj. Widziałam wiele smaków Oreo min. o smaku lodów, masła orzechowego, z żelkami, śmietankowe, orzechowe, czekoladowe, miętowe, truskawkowe i wiele wiele innych, które też możecie zobaczyć na filmiku :) Nie sposób w jednym poście opisać wszystkich przysmaków, które możemy znaleźć w amerykańskim sklepie. Jak w każdym kraju asortyment jest inny. Mam nadzieję, że zdołałam chociaż trochę odzwierciedlić tamtejsze realia jeśli chodzi o zakup produktów spożywczych :)

Na dzisiaj tyle, a ja wracam do pisania pracy magisterskiej. Apropo kto nie wypełnił jeszcze ankiety to zapraszam tutaj i z góry dziękuję za wypełnienie :)

https://docs.google.com/forms/d/1HWsmjc_S5lFZV8CnZ48PX1Br9hIYK6IeYImroBno3Vs/viewform

We wtorek o 5 rano wyjeżdżam do Krakowa na rozmowy wizowe. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć oby dwie wizy, gdyż w tym roku staram się także o wizę turystyczną. Trzymajcie kciuki i obiecuję relację zaraz po powrocie :)

Buziaki 

Komentarze

  1. jaki świetny opis! Super Marta, czekam na dalsze części!
    i fajnie, że dodałaś to zestawienie. faktycznie, są dysproporcje....

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego, co kojarzę, to w tym sklepie kupuje się często tak pakowane produkty, że są one prawie w ilości hurtowej. U nas również często kupuje się większą ilość, jeśli np. pojawia się taka promocja. Korzystacie z promocji? U nas do dyspozycji jest taka strona https://blix.pl/promocje/skarbonka-auchan/ , gdzie na bieżąco można sprawdzać gazetki promocyjne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Słoneczny patrol, czyli Santa Monica

Prosto z San Diego udaliśmy się do Los Angeles, gdzie spędziliśmy pierwszą noc. Kolejney dzień zapowiadał się przepięknie. Ani jednej chmurki na niebie, za to słońce nieźle przygrzewało. Korzystając z pogody i licząc, że tym razem ocean będzie cieplejszy udaliśmy się na jedną z pięknych plaż w Los Angeles, Santa Monica. Właściwie jest to nadbrzeżne miasto położone w zachodniej części Los Angeles. Podobnie jak San Diego od razu nas zachwyciło. Myślę, że najlepiej wspominam tą plażę, a zwiedziliśmy ich sporo. Plaża ta była również miejscem nagrywania popularnego serialu " Słoneczny patrol". Wygląda podobnie jak w intro, jednak była dużo mniej zatłoczona ( może z powodu końca sezonu ) :)  Słynna budka dla ratowników.  Chłopaki nabyli tą o to deskę do pływania, która to towarzyszyła nam do ostatniego dnia wyprawy. Ledwo zmieściła się do samochodu, ale był to za to nasz znak charakterystyczny. Od tej pory zostałam sama na plaży, bowiem ch

Rajska wyspa czy uboga stolica? Bahama !

Na Bahama znaleźliśmy się 3 października, gdzie przylecieliśmy z Miami. Wstaliśmy wcześnie rano, aby o 8.40 wylecieć na te egzotyczne wyspy, gdzie spędziliśmy 5 dni. Już po niespełna godzinie znaleźliśmy się w Nassau. Bahamas to państwo wyspiarskie na Oceanie Atlantyckim ze stolicą w Nassau, które znajduje się na wyspie New Providence, gdzie i my spędziliśmy te kilka dni. Bahamas praktycznie nie posiadają przemysłu, a głównym środkiem dochodu jest oczywiście turystyka, gdzie zatrudnionych jest ok. 66% ludności. Co ciekawe Bahamy posiadają najmłodszą wiekowo populację świata ( 50% nie przekroczyło jeszcze 30. roku życia ). Liczba mieszkańców to ponad 300 tys., a obowiązującą religią jest chrześcijaństwo. Przez pierwsze trzy dni mieszkaliśmy osobno. Sylwia i Mateusz na rajskiej wyspie - Paradise Island ja w centrum Nassau. Codziennym spacerkiem odwiedzałam Paradise Island z uwagi na piękną plażę. Dzięki temu na własnej skórze doświadczyłam zderzenia dwóch, całkowicie spr