W końcu nadszedł ten dzień. Już jutro o 7.25 wylatuję z Warszawy do Stanów :) Ciężko było mi się rozstać z moim dotychczasowym życiem. Pożegnań nie było końca, a zaczęły się już dwa tygodnie przed wyjazdem. Szkoda mi było także mojego kochanego psa, z którym jestem bardzo związana. Wakacje spędzi głównie z moim bratem, także jestem zupełnie spokojna iż jest w doskonałych rękach :) Ku mojemu zdziwieniu pakowanie poszło mi całkiem sprawnie :) Skorzystałam z moich worków próżniowych. Do walizki zapakowałam chyba wszystko to co wymieniłam w poście o niezbędniku podróżnika. Taką przynajmniej mam nadzieję :) 7 Zadowolona ze sprawnego pakowania udałam się wraz z moją walizką na wagę. Oczywiście, można było się tego spodziewać, walizka ważyła kilka kilogramów za dużo. Pewna, że wyrzuciłam z niej już wszystko co niepotrzebne znów ją zważyłam. Tym razem 1 kg ponad normę. Zrezygnowałam więc z odżywki do włosów, a kilka bluzek przełożyłam do podręcznego. Dostałam kilka pytań ...