Przejdź do głównej zawartości

Najlepsze z najlepszych, czyli the best of :)

Oficjalnie witam wszystkich na 5 tygodni przed moim wyjazdem do USA :)
W ostatnim wpisie było poważnie - papierkowa robota, którą każdy musi przejść aby móc wjechać na teren Stanów Zjednoczonych, czyli kilka słów o wizie :) Dzisiaj wyjątkowo luźny wpis, specjalnie dla tych którzy już stresują się wyjazdem. Przeszukując 80 GB moich zdjęć  i filmików ( posiadam osobny dysk zewnętrzny na to wszystko ) , które mi oraz moim kompanom z poprzednich wakacji udało się zrobić postanowiłam wybrać z nich najlepsze, najśmieszniejsze i najbardziej wpadające w pamięć.

W tym poście zdecydowałam się dodać jedynie filmy, w kolejnym zamieszczę najlepsze według mnie zdjęcia z mojej 4 miesięcznej przygody :) Jak widać na filmikach życie na campie ( a przynajmniej na tym na którym miałam szczęście być ) to nie tylko praca, to także różnego rodzaju aktywności sportowe, imprezy, spotkania z pozostałymi osobami pracującymi na campie, wieczorne rozmowy czy po prostu wspólne spędzanie czasu. Są to filmiki które nigdy nie ujrzały światła dziennego, aż do dziś !

 Z tego miejsca polecam również Wam filmowanie i robienie zdjęć wszystkiemu i wszystkim co wyda Wam się chociaż odrobinę śmieszne czy interesujące. Po kilku miesiącach ( podobnie jak ja ) będziecie padać ze śmiechu przed komputerem i wspominać ten czas ze wzruszeniem i uśmiechem na twarzy :) Większość filmików trwa od kilku do kilkudziesięciu sekund także zachęcam do obejrzenia ich w całości.

Zacznę od swojego filmiku, który zrobiłam w tamtym roku aplikując do Camp Leaders :) ( proszę być wyrozumiałym dla mojego angielskiego :D )

Na początek chyba znana wszystkim piosenka, którą puściliśmy naszym amerykańskim przyjaciołom aby pokazać odrobinę polskiej kultury muzycznej :D



Filmik, który chyba zdominował moją listę the best of to oczywiście Farhad w wesołym miasteczku :)




Pozostając w tematyce wesołego miasteczka, filmik który nagrała Trudy z dołu kiedy jechaliśmy tą straszną kolejką górską :]

I znowu Farhad tym razem tańczący Gangnam Style podczas American Party :)




Z cyklu w pracy też można się świetnie bawić :) Na początek Kamil goniący Norę aby oblać ją wodą, po czym sam wywalił się na środku jadalni :)



Patrycja przed wieczornym mopowaniem jadalni.






Farhad :]

Donut Day :] J
]

 A teraz z cyklu co robiliśmy jak nie pracowaliśmy :D

Party :)



Moja gra w baseball i to jak trzymam kij uważam za hit sezonu :)




Innym idzie nie lepiej :) Dodam, że to była nasza pierwsza gra w baseball, kiedy graliśmy regularnie szło nam nieco lepiej :D




Gra w Taboo, polecam wszystkim na wieczorne posiadywanie :) Dodatkowo graliśmy też w karty, kości i inne takie tego typu :)




Tego samego dnia udało nam się nieźle przestraszyć Farhada :) Mieliśmy ubaw.

Z serii każdy z nas posiadał jakiś talent muzyczny :]




W drodze do Bostonu




Były też momenty wzruszające jak moje urodziny :)









Uczyliśmy naszego pięknego, ojczystego języka :)
  \

A na koniec kilka filmików z podróży :)




Woda w oceanie była lodowata ! ( San Diego )



A tak się żegnaliśmy z USA :]

 Mam nadzieję, że zobaczyliście te zdecydowanie pozytywne strony pracy na campie :)

Dla tych którzy w tym roku wyjeżdżają do Stanów - mam nadzieję, że na Waszych campach będzie podobnie albo jeszcze lepiej ! Jestem o tym przekonana i wszystkim tego życzę. Pamiętajcie, wszystko zależy od Waszego nastawienia, które mam nadzieję będzie pozytywne :) Wiadomo pracować na campie trzeba ciężko, na pewno nie raz doświadczycie chwil załamania, ale jestem pewna że będzie to tylko chwilowe. Korzystajcie w pełni z tego, że bierzecie udział w tak wspaniałej przygodzie, która zapewne zostanie w Waszej pamięci na wiele lat :) Postępujcie tak abyście nigdy nie żałowali straconych chwil, abyście wspominali podobnie jak ja te wakacje z sentymentem i uśmiechem. Jestem przekonana, że tak będzie :) W razie, tradycyjnie pytań służę pomocą :)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Słoneczny patrol, czyli Santa Monica

Prosto z San Diego udaliśmy się do Los Angeles, gdzie spędziliśmy pierwszą noc. Kolejney dzień zapowiadał się przepięknie. Ani jednej chmurki na niebie, za to słońce nieźle przygrzewało. Korzystając z pogody i licząc, że tym razem ocean będzie cieplejszy udaliśmy się na jedną z pięknych plaż w Los Angeles, Santa Monica. Właściwie jest to nadbrzeżne miasto położone w zachodniej części Los Angeles. Podobnie jak San Diego od razu nas zachwyciło. Myślę, że najlepiej wspominam tą plażę, a zwiedziliśmy ich sporo. Plaża ta była również miejscem nagrywania popularnego serialu " Słoneczny patrol". Wygląda podobnie jak w intro, jednak była dużo mniej zatłoczona ( może z powodu końca sezonu ) :)  Słynna budka dla ratowników.  Chłopaki nabyli tą o to deskę do pływania, która to towarzyszyła nam do ostatniego dnia wyprawy. Ledwo zmieściła się do samochodu, ale był to za to nasz znak charakterystyczny. Od tej pory zostałam sama na plaży, bowiem ch...

Rajska wyspa czy uboga stolica? Bahama !

Na Bahama znaleźliśmy się 3 października, gdzie przylecieliśmy z Miami. Wstaliśmy wcześnie rano, aby o 8.40 wylecieć na te egzotyczne wyspy, gdzie spędziliśmy 5 dni. Już po niespełna godzinie znaleźliśmy się w Nassau. Bahamas to państwo wyspiarskie na Oceanie Atlantyckim ze stolicą w Nassau, które znajduje się na wyspie New Providence, gdzie i my spędziliśmy te kilka dni. Bahamas praktycznie nie posiadają przemysłu, a głównym środkiem dochodu jest oczywiście turystyka, gdzie zatrudnionych jest ok. 66% ludności. Co ciekawe Bahamy posiadają najmłodszą wiekowo populację świata ( 50% nie przekroczyło jeszcze 30. roku życia ). Liczba mieszkańców to ponad 300 tys., a obowiązującą religią jest chrześcijaństwo. Przez pierwsze trzy dni mieszkaliśmy osobno. Sylwia i Mateusz na rajskiej wyspie - Paradise Island ja w centrum Nassau. Codziennym spacerkiem odwiedzałam Paradise Island z uwagi na piękną plażę. Dzięki temu na własnej skórze doświadczyłam zderzenia dwóch, całkowicie spr...

Zakupy po amerykańsku :)

Kochani z uwagi na liczne obowiązki, zawiesiłam na małą chwilkę dodawanie wpisów. Mam nadzieję jednak, że nikt nie pomyślał, że ów blog przestał działać, nic podobnego :) Kiedy robiłam zakupy w amerykańskich sklepach od razu wiedziałam, że muszę o tym procesie opowiedzieć po powrocie :P Dlatego też postanowiłam zrobić małą dokumentację podczas wizyty w Walmarcie i oto jest wpis o zakupach po amerykańsku. W kilku wcześniejszych wpisach wspominałam już o szale zakupowym jaki dopadał nas w outletach. Dzisiaj będzie o zakupach spożywczych :) Możliwe, że niektórzy z Was słyszeli o najsłynniejszym w USA supermarkecie, w którym to amerykańskie rodziny robią zakupy. Mowa o Walmarcie, który wygląda mniej więcej tak :  lub tak : A tak wygląda ich główne logo i hasło.  Walmart to amerykańska sieć supermarketów założona w 1969 r. przez Sama Waltona. W 2010 r. zdobyła tytuł największego sprzedawcy detalicznego na świecie. Pod koniec 2008 r. Walmart zanotował czysty zysk...