Witam wszystkich o 2.30 w nocy z Miami! Kiedy prawie wszyscy opuścili już Grand View zniecierpliwiona oczekiwałam mojego dnia, kiedy i ja pożegnam się z deszczową Minnesotą. Mój ostatni tydzień minął mi wyjątkowo szybko. Pakowanie, ostatnie zakupy, ostatnia szalona noc i… pożegnania. Myślę, że był to mój najgorszy dzień odkąd przyjechałam. W sobotę wieczorem pojawiłam się w CRU, aby pożegnać miejsce, w którym pracowałam przez 4 miesiące praktycznie codziennie. Załoga CRU nie jest liczna, dlatego też tak bardzo się ze sobą zżyliśmy. Zarówno kelnerzy i kucharze oraz managerowie są ze sobą bardzo związani. Momentami czułam się tam jak w rodzinie. Dlatego też tak ciężko było mi stamtąd odejść. Na pożegnanie dostałam kilka drobnych prezentów i kartkę, na której znalazłam wiele ciepłych słów. Z Marhą pożegnałam się już w piątek, gdyż w sobotę jako jedyna miała wolne. Załoga CRU. Chef Marley, Mike, Jo i Shania - kucharze. Julie, Jill,Jesse, Nicole - serwerzy, ...